10 dziwnych rzeczy w Stanach Zjednoczonych, cz.II

by Lidia Krawczuk
10 dziwnych rzeczy w Stanach Zjednoczonych

Wielkie szpary w publicznych toaletach, reklamy prawników na bilbordach przy drogach, obsesja na punkcie masła orzechowego – o tym napisałam między innymi w pierwszej części zestawienia. Po roku od premiery tekstu, który jest do dziś jednym z najpopularnieszych na blogu, przyszedł czas na drugą część. Zapraszam na najnowszą listę pt. 10 dziwnych rzeczy w Stanach Zjednoczonych.

1. Klapki i gołe nogi w środku zimy

Nie zdziw się przyjeżdżając zimą do USA, że zobaczysz ludzi ubranych nieodpowiednio do pogody. Możesz natknąć się na kogoś w puchowej kurtce i japonkach. Możesz zobaczyć kogoś w kurtce i krótkich spodenkach lub kogoś kto ma klapki, gołe nogi i lekką bluzę na sobie. Japonki do kurtki puchowej to zestaw charakterystyczny dla pań. Najczęściej tych, które wyskakują po coś do sklepu. Krótkie spodenki, bluzy i adidasy to męska domena. Trend jest tak zauważalny, że artykuł na ten temat pojawił się nawet w tak poważnym dzienniku jak Wall Street Journal. Gazeta próbowała rozgryźć skąd się to bierze. Cóż. Nie ma wielkiego halo. Chodzi o … mobilność i wygodę. Większość Amerykanów ubierających się w ten sposób zimą uważa, że grube ubrania i kurtki blokują ruchy a to prowadzi do dyskomfortu. Amerykanie wolą marznąć, ale czuć się wygodnie.

2. Biblia w pokoju hotelowym

Jeśli będziesz nocować w amerykańskim hotelu i otworzysz szufladę w szafce nocnej przy łóżku, to niewykluczone, iż natkniesz się na Pismo Święte. Napisałam, że niewykluczone, ponieważ nie jest to już tak oczywiste jak dekadę temu. Ze statystyk wynika, że w 2006 roku Biblię można było znaleźć w 95% hotelowych pokoi w USA. W 2016 Biblia leżała w połowie hoteli. Szansa, że Ty się na nią natkniesz wynosi więc ciągle około 50 procent.

Dlaczego hotele wycofują się z umieszczania Biblii w szufladzie w szafce przy łóżku? Chodzi o zadowolenie klientów. Młodzi ludzie nie są już zainteresowani czytaniem Pisma Świętego przed snem jak ich rodzice i dziadkowie. Dla młodych osób ważniejsze jest to, by w pokoju było WIFI. Poza tym, menadżerowie hoteli mają na uwadze turystów zagranicznych, muzułmanów i buddystów. Nie chcą, by poczuli się urażeni, że sugeruje im się czytanie Pisma Świętego w łóżku. 

3. Trzeszczące podłogi

Zdecydowana większość amerykańskich domów budowana jest z drewna. Są to stosunkowo lekkie konstrukcje i domy stawia się szybko. Na podłogach w parterowej części dominują najczęściej płytki lub panele. Schody i podłoga na piętrach wykładane są zazwyczaj jasną wykładziną. Jednak kiedy będziesz stąpać po takiej podłodze w domu, który ma już parę ładnych lat, to podłoga będzie Ci trzeszczeć pod stopami, mimo, że pokryta jest wykładziną. Podobnie zdarza się w motelach przy drogach. Zasypiasz a nagle słyszysz jak coś Ci trzeszczy nad głową. Tak, wiem o czym myślisz. To też, ale nie tylko. Wystarczy nawet, że człowiek piętro nad Tobą będzie sobie chodził po pokoju. Też będziesz słyszeć.

4.  Chodzenie w pidżamie po ulicy

Od razu muszę zaznaczyć, że człowieka w pidżamie (lub piżamie, obie formy poprawne) można zobaczyć w określonych miejscach. Będzie to pobliski spożywczak, lub gdzieś, gdzie ktoś wyskoczył na szybko z samochodu. Człowiek w piżamie może wybiec z domu po kawę w kubku, podrzucić dziecko samochodem do szkoły, czy zatankować po drodze. Należy zaznaczyć też, że wiele zależy od dzielnicy i okolicy. Amerykanie ogólnie rzecz biorąc nie przywiązują wielkiej wagi do stroju. Po pracy dominują koszulki, krótkie spodenki, spodnie do jogi. A że spodnie od pidżamy często wyglądają jak spodnie dresowe, to dla niektórych Amerykanów nie ma specjalnej różnicy.

5. Apteki niczym centra handlowe

Amerykańskie apteki różnią się znacząco od polskich. Większość polskich aptek wygląda tak : za ladą stoi farmaceuta i podaje leki, niezależnie od tego czy są na receptę, czy nie. W USA farmaceuta podaje tylko leki na receptę, odmierzając dokładnie taką ilość tabletek, jaka została zapisana przez lekarza (napisałam o tym w tekście pt. Jak wygląda wizyta u lekarza w Stanach Zjednoczonych, na koniec będzie link). Leki bez recepty leżą na regałach, do których każdy może podejść. Można przechadzać się między nimi swobodnie i poczytać co jest na co.

I tu muszę uściślić. To nie jest rząd, w którym jest kilka regałów. To jest kilka rzędów regałów. Jeden ciąg mogą stanowić same środki przeciwbólowe. Po co aż tyle? Cóż, różne firmy i różne opakowania. Od kilku sztuk po kilkaset. Nie spotkałam w USA tego typu apteki co w Polsce. Małej, kameralnej. W USA bardzo popularna jest sieć CVS pharmacy. Jest to drogeria połączona z apteką, w której wydzielona jest też część spożywcza. CVS jest wielkości supermarketu a część apteczna potrafi zajmować połowę powierzchni sklepu.

10 dziwnych rzeczy w Stanach Zjednoczonych

6. Spanie pod prześcieradłami

W Polsce zestaw pościeli wygląda tak : prześcieradło, kołdra w poszewce, do tego poduszki też w poszewkach. W USA również znajdziesz taki zestaw (najszybciej w IKEI). Lecz tradycyjny, amerykański sposób na pościelenie łóżka zakłada dwa prześcieradła, jedno, na którym śpisz i drugie, którym się przykrywasz. Na to dopiero idzie kołdra i dużo poduszek. Kołdra może być w poszewce, może być bez – po to masz właśnie dodatkowe prześcieradło.

Jeśli pójdziesz do amerykańskiego sklepu z pościelą (np. do Bed Bath & Beyond), to zobaczysz zestawy do sypialni składające się z kilkunastu części. Znajdziesz w nich kilka prześcieradeł, kołdrę, poduszki a w niektórych także ozdobną falbankę, która ładnie przykrywa ramę łóżka (po angielsku bedskirt). Prześcieradło do przykrycia to standard w hotelach. Nawet jeśli będziesz mieć kołdrę w hotelu (poczytaj pierwszą część tego zestawienia, gdzie piszę, że kołdra nie jest oczywista), to i tak do przykrycia w pierwszej kolejności będzie prześcieradło.

7. Oszczędzanie na studia od urodzenia

Kiedy mój syn przyszedł na świat, dostałam w szpitalu masę dokumentów do przejrzenia i podpisania. Były wśród nich również ulotki i reklamy. Ta, która najbardziej utkwiła mi w pamięci to broszura dotycząca oszczędzania na studia. Wyjaśniono w niej, że zapewnienie dziecku edukacji, to najlepsza z możliwych inwestycji. Proponowano różne pakiety i stawki. Zachęcano, by podjąć decyzję jak najszybciej, w pierwszych miesiącach życia niemowlaka. Im szybciej tym lepiej a dokładniej taniej.

Edukacja na poziomie college’u jest w USA płatna. Koszty związane ze studiami wynoszą od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy dolarów rocznie. Wysokość stawki jest zależna od tego czy uczelnia jest stanowa czy prywatna i od prestiżu uczelni. Stąd różne fundusze namawiają, by na studia oszczędzać od momentu przyjścia na świat.

8. Ceny na towarze bez podatku

Jadąc do USA musisz przygotować się na to, że robiąc zakupy przy kasie zostanie Ci doliczony podatek. Ceny na towarze nie zawierają bowiem podatku. Dlaczego? Ponieważ wysokość podatku różni się w zależności od stanu. Cena tej samej rzeczy, tego samego producenta będzie inna w Nowym Jorku a inna choćby w stanie Virginia. Podatek wynosi kilka procent. Dzięki cenom bez podatku producenci mogą reklamować towar w całym kraju podając jednolitą stawkę, lecz przy płaceniu będą różnice. Jeśli więc planujesz pobyt w kilku stanach USA i przy okazji zakupy, sprawdź gdzie podatek od towarów jest najniższy. 

9. Zatykające się toalety

Nie jest to temat, przy którym chciałabym wdawać się w szczegóły, lecz warto zwrócić na to uwagę. Może Ci się to zdarzyć w hotelu, motelu, zwłaszcza jeśli hotel jest stary. Może u cioci albo wujka, jeśli mają łazienkę z odpowiednim stażem. Potencjalna historia jak z horroru, która może Cię spotkać w Stanach Zjednoczonych w toalecie wynika z kształtu miski WC. Ujście jest po prostu wąskie. I nie myśl sobie, że toaleta zatka się, dlatego, że Ty przesadzisz i zrobisz nie wiadomo co. Czasem wystarczy, że to zwykłe siusiu i standardowa ilość papieru toaletowego.

10. Zapis daty : najpierw miesiąc, potem dzień i rok

W większości krajów na świecie datę zapisuje się następująco : dzień, miesiąc, rok. Amerykanie rozpoczynają od miesiąca. Weźmy na przykład taką datę : 12 marca 2019.  Po amerykańsku zapiszemy ją tak : 03/12/2019. Dla Ciebie, osoby z Polski taki zapis to 3 grudnia 2019, dla Amerykanina 12 marca. Przy okazji wspomnę też o dniach tygodnia w kalendarzu. W USA tydzień rozpoczyna się od niedzieli a nie tak jak w Europie od poniedziałku. 

No, to tyle tym razem. Jeśli nie znasz zestawienia z pierwszą 10 dziwnych rzeczy w Stanach Zjednoczonych, to koniecznie zajrzyj do tego tekstu :

Oprócz tego polecam też wpis o fajnych rozwiązaniach w USA :

Tutaj znajdziesz tekst, w którym napisałam o tym, że w aptece farmaceuta odmierza dokładnie taką ilość tabletek, jaką zapisał lekarz:

 

Masz jakieś swoje przykłady? Coś Cię zaskoczyło? Napisz.

Sprawdź także

Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
wisznu
wisznu
4 lat temu

Ciekaw jestem skąd się wział taki nielogiczny system zapisu daty.
Przy okazji – sposób zapisu odwrotny do normalnego, czyli rok. miesiąc.dzień spopularyzowali informatycy, bo taki zapis ułatwia operacje na datach.

A jeszcze przy okazji amerykańskiego zapisu, to popularny swego czasu był mem:
https://paczaizm.pl/09-11-2001-pamietamy-9-listopada-zamach-na-world-trade-center/

Paweł
Paweł
3 lat temu
Reply to  Lidia Krawczuk

Ten system zapisu daty wynika prawdopodobnie ze sposobu w jaki Amerykanie te daty wymawiają, czyli na przykład: „on January the seventh” – raczej nikt nie mówi 7th of January.
 
Spójrzmy nawet na Wikipedię:
https://en.wikipedia.org/wiki/January_7
https://pl.wikipedia.org/wiki/7_stycznia
 
Jak widać, angielska wiki zaczyna od miesiąca, a polska od dnia :).

kashienka z OdkrywajacAmeryke.pl

Zgadzam się ze wszystkim! :)))) O pościeli w USA to kiedyś zrobiłam cały osobny wpis, bodajże „Co kryje w sobie amerykańskie łóżko” i z tego co widzę to do tej pory jest chętnie czytany 😀

Ania
5 lat temu

Ta biblia w hotelach to faktycznie dziwadło ale to że chodzą w piżamach to dla mnie nie nowość bo Norwegowie tez tak chodzą 🙂 mimo wszystko że już to widziałam nie raz to za każdym razem gapię się na takiego cudaka i zastanawiam się co z nim nie tak i co on sobie dziś myślał wychodząc z domu 🙂
Lubię takie Twoje wpisy 🙂 mogę sobie dobrze humor poprawić 🙂

Ameryka i ja (Lidia Krawczuk)
Ameryka i ja (Lidia Krawczuk)
5 lat temu
Reply to  Ania

Dziękuję Ci bardzo:) Ja się dość często napotykam na Biblię, myślę, że w tych wypasionych hotelach na pewno nie ma 😉

Malina
Malina
5 lat temu

Klapki jak najbardziej – syn tak psa wyprowadza, trzeszczące podłogi i schody mamy, toalety wymieniliśmy na meksykański „design” ;), z datą wciąż się mylę – szczególnie przy czytaniu i przeskakiwaniu z polskiego na amerykański system. Na college nie oszczędzaliśmy – i słusznie. Ale nie jest prawdą, że cena zależy od prestiżu. Nie. Cena zależy od tego, czy placówka jest szkołą publiczną czy prywatną i w przypadku szkół publicznych/stanowych od tego, czy przysługuje studentowi tzw. „in-state tuition” czyli student studiuje w szkole w swoim stanie (ok 50% zniżki) . W przypadku studiowania w szkole publicznej w innym stanie cena jest podobna… Czytaj więcej »

Malina
Malina
5 lat temu
Reply to  Lidia Krawczuk

Jednak będę obstawać przy swoim, że nie ma to wiele wspólnego z prestiżem. Dopóki nie trzyma się listu z wydziału finansowego z konkretnej uczelni w rękach (taki przychodzi po tym, jak się dostanie list akceptacyjny), z napisanym czarno na białym ile $$ będziesz musiała wysupłać, to niestety nie wiadomo. Dane na stronach uczelni są bardzo 'orientacyjne’. W 'Ivies’ średnio płaci się mniej (po otrzymaniu wszystkich stypendiów) niż na dobrych publicznych (out of state) czy prywatnych uczelniach – przynajmniej tak wynika z danych, które uczelnie publikują- czarna magia zarówno przyjmowanie na studia jak ich finansowanie :D. Czekam na artykuł i w… Czytaj więcej »

PAT
PAT
5 lat temu

Bardzo szkoda, ze coraz rzadziej można spotkać Biblię w hotelach. Ameryką zawsze była chrześcijańskim krajem, niestety coraz mniej… Artykuł super?

Marta
Marta
5 lat temu

Klapki plus puchówka to całkiem codzienny zestaw także w UK. Moja siostra oddziałowa, na przykład, przychodzi do szpitala w japonkach przez okrągły rok. Widok dziewczynek idących do szkoły w podkolanówkach w styczniu, to chleb powszedni. Tutaj w ogóle bardzo lekko ubiera się dzieci, więc jak przy zerowej temperaturze widzisz malucha w czapce, to mur beton jest to polskie dziecko ?
Nikogo nie szokuje też dziecko i rodzic w piżamach w supermarkecie, bo pewnie mają movie night (czy, jak to się teraz mówi, Netflix and chill) i popcornu im zabrakło.

Ania
5 lat temu

Świetny wpis, kolejna dawka ciekawych informacji ?

15
0
Podziel się ze mną swoimi spostrzeżeniami, napisz komentarz.x