Z dekoracjami świątecznymi w takim miejscu na jak Biały Dom jest trochę jak z kostiumami scenicznymi gwiazd estrady. Mają błyszczeć i przyciągać uwagę. Jednym się podoba, innym nie. Wyobrażasz sobie żeby Jennifer Lopez albo Mariah Carey włożyły na koncert szare garsonki? W USA zaraz szukano by drugiego dna. Dla amerykańskich mediów byłoby oczywiste, że szara garsonka coś symbolizuje, do czegoś nawiązuje, ponieważ gwiazdy w takim czymś na scenie nie występują. No chyba, że to element show, w ramach którego po chwili garsonka jest zrzucana i artystka zostaje w błyszczącym sexy body.
Święta w Białym Domu to trochę show
Scena rządzi się swoimi prawami, dekorowanie Białego Domu też. W sezonie świątecznym, który rozpoczyna się pod koniec listopada, rezydencję prezydenta USA odwiedza kilkadziesiąt tysięcy gości. To uczestnicy darmowych wycieczek jak również goście zapraszani na przyjęcia świąteczne organizowane w tym okresie. To w dużej mierze dla nich są te dekoracje. I tak samo jak kostiumy, dekoracje świąteczne Białego Domu również podlegają ocenie i krytyce. Niektóre, tegoroczne recenzje odnoszące się do świątecznego wystroju są wyjątkowo złośliwe. Nie podzielam tego poglądu. Poniżej napiszę Ci o dekoracjach i pokażę na zdjęciach oraz filmach jak to wygląda. Ty możesz wtedy wyciągnąć własne wnioski.
Dekoracje w publicznych pokojach Białego Domu, to znaczy w tych, w których odbywają się uroczystości, oficjalne lub mniej oficjalne spotkania, oraz które można zwiedzać w sezonie świątecznym są przygotowywane pod kątem gości. Mają robić wrażenie, wywoływać efekt „wow” ale przede wszystkim mają coś symbolizować. Nie należy ich rozpatrywać w kategorii „ja bym sobie czegoś takiego w domu nie zrobiła”. No jasne, że nie, ponieważ nikt z nas nie mieszka w muzeum jakim jest Biały Dom.
„American Treasures” czyli amerykańskie skarby
Taki jest tegoroczny temat przewodni wystroju świątecznego w Białym Domu. W tym roku celebruje się dziedzictwo Ameryki i podkreśla patriotycznego ducha. Zwiedzanie rozpoczyna się od skrzydła wschodniego (East Wing). Stoi w nim choinka przystrojona złotymi gwiazdami oraz czerwonymi kokardkami. Jeśli ocenisz to drzewko pod kątem „brzydko” lub „ładnie”, to po prostu skupisz się wyłącznie na estetycznym walorze.
Ale Gold Star Family Tree to choinka udekorowana przez rodziny żołnierzy, którzy nie powrócili z wojen albo stracili życie na służbie. To drzewo ubrane przez wdowy po żołnierzach, matki i ojców, którzy stracili córki czy synów służących w amerykańskim wojsku. Rodzina, która traci kogoś, kto umiera w konsekwencji służby dla kraju jest określa w USA mianem Gold Star Family (gold star czyli złota gwiazda). Inaczej już patrzysz na tę dekoracje, prawda? Zwiedzający Biały Dom w okresie świątecznym, mogą też wysłać wiadomość do swoich bliskich na służbie poza krajem. Służą do tego tablety umieszczone przy choince.
Święta w Białym Domu. Skąd ta czerwień?
Wielkie wrażenie zrobiły na mnie choinki ustawione w głównym holu Białego Domu. Na tym poziomie znajdują się największe, publiczne pokoje, w których odbywają się oficjalne ceremonie i uroczystości. W ubiegłym roku choinki były przysypane sztucznym śniegiem, w tym dominują białe światełka i czerwone bombki. W holu stoi w sumie 29 choinek, na których powieszono ponad 14 tysięcy czerwonych ozdób. Czerwień – jak podaje Biały Dom – nawiązanie do koloru pasków, które znajdują się w prezydenckiej pieczęci zaprojektowanej przez Ojców Założycieli USA. (Ojcowie Założyciele to działacze polityczni, którzy podpisali deklarację niepodległości czy np. Konstytucję Stanów Zjednoczonych). Czerwień to też symbol męstwa i odwagi.
Podczas pokazu dla mediów, w którym uczestniczyłam, przygrywała United States Marine Band, czyli orkiestra wojskowa amerykańskiego wojska. Zespół grał świąteczne melodie. Świetnie się oglądało dekoracje przy ich akompaniamencie.
W Blue Room stanęła tradycyjnie najwyższa choinka w całej rezydencji. Drzewo ma wysokość 5,5 metra i nazywane jest official White House Christmas tree. Oficjalna choinka przyozdobiona jest aksamitną wstęgą, haftowaną złotem z nazwami amerykańskich stanów.
Chcę zwrócić Twoją uwagę na pewien element w Red Room. W czerwonym pokoju oprócz umiejscowionej na środku choinki stoją dwie niepozorne dekoracje. Nie widziałam, by ktoś specjalnie się nimi interesował. W notatce, którą dostaliśmy z biura prasowego Białego Domu nic nie ma na ich temat. To drzewka żurawinowe, o których kiedyś czytałam. Robi się je z żurawiny i podmienia w trakcie sezonu świątecznego, ponieważ owoce więdną od temperatury. To dość pracochłonny proces, bo każdy owoc żurawiny mocuje się ręcznie do stożka owiniętego drucikiem. Na dole umieszcza się największe owoce a u góry najmniejsze. Drzewka żurawinowe pojawiają się w czerwonym pokoju Białego Domu od 1975 roku. Niestety nie mogłam podejść do nich blisko. Przejście było zagrodzone.
Kolejny ciekawy pomysł to dekoracja zrobiona z ołówków, na których jest umieszczone hasło „be best”. Ozdoba powieszona jest na oknie w Red Room a slogan, to tytuł kampanii Melanii Trump, którą rozpoczęła w 2018 roku.
Co mi się najmniej podobało?
40 dekoracji w kształcie przyciętych krzewów żurawiny ustawionych w holu skrzydła wschodniego. Na zdjęciu nie widać, że jest ich 40, ponieważ nie byłam w stanie sfotografować tak, żeby było jak najmniej ludzi zasłaniających te dekoracje. Nie przemawia do mnie połączenie ich z zieloną wykładziną. I to jest jedyny element, który mnie nie zachwycił. Reszta dekoracji jest świetna.
Memy w internecie? Proszę bardzo:
It was only a matter of time https://t.co/I3JDSbB5C4 pic.twitter.com/m4Nvo535yD
— Billy Penn (@billy_penn) November 27, 2018
2. Tweeps, we just hit the TRIFECTA, thanks to @stonecold2050! Let the @WhiteHouse @PressSec @KellyannePolls @FAKE FLOTUS @DonaldJTrumpJr @EricTrump & #TraitorInChief #FakePresident @realDonaldTrump know which #WhiteHouseChristmas meme is your fave. pic.twitter.com/L0D8uP9ml0
— Miss Myrtle (@MissMyrtle2) November 27, 2018
Niektóre memy są zabawne. Uważam jednak, że atakowanie Melanii Trump z powodu świątecznych dekoracji jest niedorzeczne. To absurd. Recenzentka z amerykańskiej edycji magazynu Vogue, która zapewne nie widziała dekoracji osobiście a obejrzała krótkie oficjalne, video Białego Domu napisała na stronie internetowej magazynu coś takiego :
„Trump po raz kolejny zaprezentowała wystrój posługując się wysoce wystylizowanym montażem video, wędrując po swoim domu i oglądając mnóstwo świątecznych rzeczy. Po raz kolejny wydaje się, że pierwsza dama wybrała temat inspirowany piekłem a nie radosnymi Świętami Bożego Narodzenia”.
Naprawdę???? Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to bardziej do tego, iż pierwsza dama przechadza się po Białym Domu w płaszczu, trzymając w dłoni rękawiczki a nie do samych dekoracji. Poniżej możesz zobaczyć oficjalne, 57 sekundowe video Białego Domu :
https://www.youtube.com/watch?time_continue=56&v=tM4T4dDOtng
A tutaj jest dłuższa wersja, którą zrobiliśmy z Panem X :
Chcesz zobaczyć jak wyglądały dekoracje w 2017 roku? Zajrzyj tutaj :
Interesuje Cię zwiedzanie rezydencji prezydenta USA? Przeczytaj ten tekst :
A jeżeli ciekawi Cię dlaczego obecna pierwsza dama nie cieszy się popularności, przeczytaj :
Cos cudownego,wow,slucham Cie od niedawna i podobaja mi sie twoje opowiadania o cudownym snie o Ameryce.Chcialo by sie chociaz raz w zyciu obejrzec niektore Cuda.Jestes szczescierą-pozdrawiam.
Rewelacyjny wpis, świetnie pokazałaś, że te choinki to nie odpustowe ozdoby, a raczej tradycja, która niesie, a przynajmniej stara się nieść jakiś przekaz. Gold Star Family tree mnie wzruszyła.
Dziękuję bardzo 🙂 Tak, to jest wielka tradycja w Białym Domu i zamówiłam sobie wczoraj nawet książkę na ten temat, żeby jeszcze więcej się dowiedzieć.
Nawet nie wiedziałam, że choinki są bohaterami takiego show w Białym Domu 😉 Cudnie 🙂
O tak, to wielka tradycja Białego Domu, świąteczne dekoracje 🙂