Kiedyś ubieranie choinki na początku grudnia wydawało mi się głupie i bez sensu. Dziś sama tak robię. W Ameryce sezon świąteczny rozpoczyna się zaraz po Święcie Dziękczynienia i kończy w pierwszych dniach Nowego Roku. Tu nikt nie trzyma przystrojonej choinki →
życie w usa
-
-
Widziałam niedawno na Facebooku zdjęcie przedstawiające koszmarne, szpitalne jedzenie. Jakiś czas temu widziałam (także na Facebooku) zdjęcie zrobione na szpitalnym łóżku, na którym ktoś eksponował siebie ze swoją pooperacyjną raną. Nie wiem dokładnie czyja to była rana, ponieważ pokazał mi →
-
Jechałam samochodem, przerzucając się co chwilę z jednej stacji radiowej na drugą. I wtedy pojawił się ten kawałek. O Boże, o Boże, co to jest?! W radiu leciał hit sprzed lat, ale wykonawca zupełnie wyparował mi z głowy. Jedną ręką →
-
Przez kilka ostatnich dni widok z okna pokoju w Hollywood był taki : sznur samochodów w kolejce do okienka, z którego coś wydawano. Tak było rano, w południe, wieczorem.
-Co to jest? – pytałam Pana X.
-Pewnie jakaś żarłodajnia.
-Hamburgery? → -
U mnie w domu zawsze było tak: do śniadania herbatka, do kolacji herbatka, w międzyczasie herbatka. Dziś z resztą jest podobnie : do śniadania herbatka, do kolacji herbatka, w międzyczasie herbatka (czarna z cytryną i cukrem). Amerykanie – ogólnie rzecz →
-
W radiu grają świąteczne piosenki w stylu Christmas Eve czy Christmas Time, Pan X siedzi za kółkiem a ja obok z laptopem na kolanach. Jest wieczór a my podobnie jak wielu innych ludzi w Ameryce wleczemy się w korku. W →
-
-Wolałbym raczej, by nie wirowały tu moje gatki – rzekł Pan X, kiedy przechodziliśmy obok publicznej pralni z rzędami wielkich, stalowych automatów do prania. To było przy Manhattan Avenue na Brooklynie czyli ulicy, która jest reprezentacyjna tylko z nazwy. Wpadliśmy →
-
-„Ja lubje cje” – wystękał mniej więcej coś w tym stylu rozmarzonym głosem Pan Orzeł*, wkładając sobie do ust kawałek sera. Chwilę wcześniej Pan X postawił mu przed nosem talerz z niewielkimi przekąskami. Był późny, ciepły wieczór a my siedzieliśmy →
-
Jakiś czas temu mądry pan na łamach jakiegoś portalu (nazwy nie pamiętam) radził Amerykanom w jaki sposób rozsądnie gospodarować budżetem i ograniczyć wydatki. Ekspert wyliczył ile przeciętny John wydaje na drobne przyjemności, które w skali roku idą w tysiące dolarów. →
-
Droga była właściwie pusta, czasem przejechał jakiś samochód. Mijaliśmy na przemian pola i lasy oraz niepozorne domy, które czasem przypominały baraki a czasem wiejskie chatki. Nie było ogrodzeń i płotów (jak to w Ameryce) tylko trawniki z równo przystrzyżoną trawą, →