Dolina Śmierci/ Death Valley to jedno z najgorętszych miejsc na Ziemi i największy, poza Alaską amerykański park narodowy. W tym tekście dowiesz się, czego spodziewać się w najgorętszym miejscu w USA, zlokalizowanym we wschodniej Kalifornii, do którego bardzo wiele osób wybiera się przy okazji wizyty w Las Vegas. Tak było również w naszym przypadku.
Zanim wjechaliśmy do samej doliny, mijaliśmy po drodze pustynne krajobrazy. Były odcinki, gdzie przy asfaltowej drodze rosły same kaktusy.
Były i takie, gdzie dominował praktycznie sam piach a w tle majaczyły pasma górskie. Świetnie oddaje to fotografia z drona, którą widzisz poniżej.
Dolina Śmierci, kilka faktów
- Powierzchnia Death Valley to 78 tysięcy kilometrów kwadratowych
- Najwyższa, zanotowana temperatura w Dolnie Śmieci to 56,7 stopnia Celsjusza. Było to w lipcu 1913 roku
- Death Valley jest częścią pustyni Mojave (Mohave)
- Panuje to zwrotnikowy, suchy klimat
- Od 1994 roku Dolina Śmierci jest parkiem narodowym
- Dolinę Śmierci otacza pasmo górskie Panamint
Dolina Śmierci, pogoda
Odwiedziłam Death Valley z rodziną w drugiej połowie sierpnia i był to najgorszy z możliwych terminów. Upał i jego odczuwanie są nie do opisania. Lato – jak podaje National Park Service – rozpoczyna się w Dolinie Śmierci w maju i dla większości odwiedzających gości jest tu zbyt gorąco. Temperatura sięga często 49 stopni Celsjusza. W dniu, w którym my przyjechaliśmy do Doliny Śmierci były „zaledwie” 43 stopnie.
Wiosna jest najpopularniejszą porą roku w Death Valley i wiosną Dolina Śmierci przyciąga najwięcej turystów. Poza tym, że jest ciepło i słonecznie, dużą atrakcją jest możliwość zobaczenia sezonowych kwiatów. W marcu temperatura waha się w Dolinie Śmierci od 13 do 27 stopni Celsjusza. W maju od 28 stopni Celsjusza do 23. Z resztą, popatrz na tabelę dotyczącą temperatur w poszczególnych miesiącach przygotowaną przez National Park Service i National Weather Service, na podstawie danych z wielu lat.
Jeśli masz w planach wycieczkę do Doliny Śmierci i możesz zaplanować ją w innym terminie niż lato, to zdecydowanie Cię do tego zachęcam. Nasz sierpniowy pobyt w Death Valley sprowadzał się do tego, że wyskakiwaliśmy na chwilę z samochodu, robiliśmy kilka zdjęć i zmykaliśmy do klimatyzowanego auta. Inaczej się nie dało.
Dolina Śmierci, pierwsze wrażenie
Muszę przyznać uczciwie, że kiedy zatrzymaliśmy się przy znaku, który widzisz na zdjęciu powyżej, pomyślałam nawet „tu wcale nie jest tak gorąco”. Owszem były tabliczki informujące o ekstremalnej temperaturze i związanym z tym niebezpieczeństwem, lecz miałam uczucie, że bardziej gorąco było w Las Vegas, z którego przyjechaliśmy. Cóż, zmieniłam zdanie. Ale nie od razu.
Dante’s View
Naszym tak naprawdę pierwszym przystankiem w Dolinie Śmierci był punkt widokowy, który nazywa się Dante’s View. Jest to miejsce znajdujące się na wysokości ponad 1660 metrów nad poziomem morza i z którego rozpościera się widok na południową część doliny. To – jak mówią – najpiękniejszy punkt widokowy w Death Valley. Stąd rozpościera się widok na Badwater Basin, najniżej położony obszar w całych Stanach Zjednoczonych, 86 metrów pod poziomem morza.
Nazwy Badwater zaczęto używać na początku XX wieku a oznacza ona tyle, iż pojawiająca się tu woda jest słona, zatem nie nadaje się do picia. Zastanawiasz się czym jest to białe? To sól.
Kiedy wysiedliśmy z samochodu, żeby popatrzeć na krajobraz z punktu widokowego Dante’s View zaskoczyło mnie to, iż nie było piekielnie gorąco. Mijaliśmy wprawdzie po drodze tabliczki z ostrzeżeniami przed ekstremalną temperaturą, lecz po wyjściu z samochodu było po prostu ciepło. To wszystko.
-Może nie jest tu tak gorąco, ponieważ jesteśmy wysoko? – zastanawiałam się. O tym, że w Dolinie Śmierci jest jak w piekle, mieliśmy się dopiero przekonać.
Skąd nazwa Dante’s View?
Nazwa punktu widokowego pochodzi od imienia XIV-wiecznego włoskiego poety i filozofa Dantego Alighieri, autora Boskiej Komedii. Boska Komedia jest najbardziej znanym utworem literackim Alighieriego o podróży przez piekło, czyściec i raj. I to właśnie Boska Komedia była inspiracją do nazwania tego punktu imieniem poety.
Dolina Śmierci, następne wrażenie
Zjeżdżając samochodem do doliny, mijaliśmy kolejne tabliczki informujące o tym na jakiej wysokości się znajdujemy. Jechaliśmy ciągle w dół, poniżej poziomu morza. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów postanowiliśmy zrobić sobie przystanek w centrum turystycznym. I wtedy, po wyjściu z samochodu poczuliśmy, że jesteśmy w piekle. Upał w Dolinie Śmierci zwalał z nóg. Słońce paliło a gorące powietrze drażniło gardło przy oddechu. Było strasznie.
Nasze zwiedzanie Doliny Śmierci polegało na pokonywaniu autem kolejnych odcinków i zatrzymywaniu się w miejscach, w których chcieliśmy coś sfotografować. To były naprawdę szybkie zdjęcia, ponieważ nie dało się w tym piekle funkcjonować. W wielu miejscach widniały tabliczki ostrzegające przed ukropem a na jednym ze znaków dostrzegliśmy nawet hasło po polsku. Wprawdzie z błędem, ale po polsku (słowo „niebezspieczne”). Najbardziej zaskakujące jednak było to, iż mimo tak wielkiego skwaru, wiał jednocześnie silny wiatr.
Czy pojechałabym jeszcze raz do Doliny Śmierci? Nie. Chciałam zobaczyć to miejsce, ale raz mi wystarczy. Prawdopodobnie dlatego, że w okresie, w którym pojechaliśmy do Doliny Śmierci było tak okropnie gorąco, iż nie mam ochoty tego powtórzyć. Nawet przy niższej temperaturze.
Death Valley, kilka wskazówek
Dolina Śmierci to miejsce specyficzne i jadąc tam musisz pamiętać o kilku sprawach :
- ubierz się odpowiednio, pamiętaj o nakryciu głowy, kremie z wysokim filtrem, balsamie do ust i odpowiednich butach
- weź okulary przeciwsłoneczne, przydadzą Ci się zwłaszcza, gdy zawieje silny wiatr i sypnie Ci po oczach piaskiem
- pamiętaj o wodzie, zrób sobie zapas w samochodzie przed wycieczką
- miej świadomość, że w Death Valley nie ma praktycznie zasięgu a z internetu możesz skorzystać jedynie w Visitor Center oraz w pobliskiej restauracji
- wjazd do parku dla samochodu kosztuje 30 dolarów (niezależnie od ilości pasażerów w środku) i bilet jest ważny przez tydzień
Naszą jednodniową wyprawę do Doliny Śmierci organizowaliśmy z Las Vegas :
Z Las Vegas wybraliśmy się również do Wielkiego Kanionu :
Zapomniałaś dodać, że w USA obowiązuje Karnet America the Beautiful Annual Pass kosztuje ok. 80$.
Polecam doczytać, bo wówczas płacy się 8 dych i wszystkie parki są w cenie.
BARDZO CIEKAWY I FRAPUJĄCY TEKST. DZIĘKUJĘ.PRIMA.
Bardzo mnie to cieszy, pozdrowienia 🙂
fascynuje mnie to miejsce, ta pusta droga przez srodek niczego, krajobrazy… Tez chcialabym tam przynajmniej raz pojechac 🙂
Ta pustka, przestrzeń, są trochę przerażające 😉 My byliśmy w takim ekstremalnym upale, że na myśl powrotu tam robi mi się słabo 🙂