– To był najlepszy widok jaki miałam w życiu w toalecie! – rzekłam.
– Idę sprawdzić w męskim – odparł Pan X wysłuchawszy mojej relacji.
Po chwili wrócił rozgoryczony i prawie wykrzyczał:
– To dyskryminacja, w męskim są tylko betonowe →
Podróże po USA
-
-
To były niecałe dwa dni. Krótko. Ale wystarczyło, żeby poddać się urokowi San Francisco bez reszty. Dawno już amerykańskie miasto nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Tu stare miesza się z nowym i idealnie ze sobą współgra. Kamienice w europejskim →
-
Jennifer Aniston jest filigranowa, śliczna i ciągle poprawia włosy. Na żywo wygląda chyba jeszcze ładniej niż na zdjęciach. Macha do tłumu, dużo się śmieje i chyba nie ma w sobie niczego z nabzdyczonej celebrytki. Wczoraj wyglądała naprawdę super. No ale →
-
Czerwonego dywanu jeszcze nie ma. Na trasie przemarszu gwiazd, które w niedzielę będą wspinać się po schodach do Kodak Theatre, gdzie odbędzie się oscarowa gala, stoi sobie spokojnie budka z akcesoriami do telefonów. Ci, którzy wzdłuż tych schodów mają swoje →
-
– Nigdy nie zrozumiem fenomenu niektórych amerykańskich „biznesów” – rzekł Pan X, kiedy siadaliśmy w słynnej kawiarni przy 60 ulicy na Manhattanie, która nazywa się Serendipity. Zanim zajęliśmy miejsca, pan którego zadaniem jest zaprowadzenie gości do wolnego stolika, wygłosił (zapewne →
-
Pewien dermatolog z Beverly Hills, którego klientelę stanowią przede wszystkim hollywoodzkie gwiazdy, stosuje taką oto sztuczkę. Celebrytom, którym robił coś z twarzą (dla lepszego wyglądu rzecz jasna) bandażuje… nogę. Jest to – jak mówi na łamach amerykańskiego magazynu Allure – →
-
Kiedyś, dawno temu wydawało mi się, że najlepszą pracą na świecie jest praca w NASA. Najlepiej w Centrum Kontroli Lotów Kosmicznych w Houston (zwłaszcza po obejrzeniu filmu Apollo 13 gdzie padły słynne słowa Houston mamy problem). Siedząc w kinie uważałam, →
-
Słynną, czarno-białą fotografię przedstawiającą 11 robotników siedzących na metalowej belce umocowanej ponad 200 metrów nad ziemią z Manhattanem w tle, rozpoznaje chyba każdy. Nawet jeśli nie zna tytułu „Lunch na szczycie drapacza chmur” (Lunch atop a Skyscraper) i nie kojarzy, →
-
Kiedy w 2009 roku film pt. „Man on Wire” zdobywał Oscara w kategorii najlepszy dokument, nawet nie zwróciłam na niego uwagi. Przyznam szczerze, że wówczas specjalnie nie zajmowała mnie ta kategoria… Bardziej interesował mnie ”Slumdog, milioner z ulicy”, triumfator ówczesnej →
-
To było tak – chodziłam między półkami w CVS (amerykańska sieć aptek, w której sprzedają też chemię, kosmetyki i trochę spożywki) gdy nagle ziemia zaczęła drżeć. Nie wiedziałam początkowo co się dzieje. Ale chwilkę później byłam pewna : to trzęsienie →