Słynną, czarno-białą fotografię przedstawiającą 11 robotników siedzących na metalowej belce umocowanej ponad 200 metrów nad ziemią z Manhattanem w tle, rozpoznaje chyba każdy. Nawet jeśli nie zna tytułu „Lunch na szczycie drapacza chmur” (Lunch atop a Skyscraper) i nie kojarzy, że to budynek przy Rockefeller Center (GE Building), to z pewnością wie, że kultowe zdjęcie zrobiono w Nowym Jorku (w 1932 roku).
Ostatnio przy Times Square natknęłam się na przyczepę, na której znajdowało się 11 postaci naturalnych rozmiarów zainspirowanych legendarną fotografią pt. Lunch na szczycie drapacza chmur . Nigdy wcześniej nie słyszałam ani o rzeźbach, ani artyście, który je wykonuje. Poszukałam trochę w internecie. Okazało się, że nie jest to nowa sprawa. Być może ktoś z Was już wcześniej spotkał się z twórczością Sergia Furnari, który od kilku lat rzeźbi słynnych robotników ze zdjęcia (w wielu rozmiarach) by potem oczywiście sprzedawać to, co tworzy. Cena zależy od wielkości i ilości kupowanych postaci. Przy Times Square można było nabyć np. dwie miniaturowe figurki za sto dolarów. Rzeźby naturalnych rozmiarów idą już w tysiące.
Tak jak w przysłowiu „po nitce do kłębka” poszukiwania w sieci doprowadziły mnie do jeszcze jednej ciekawostki. Otóż powstała współczesna wersja „Lunch atop a Skyscraper”. Zdjęcie zrobiono w Londynie. Tym razem ponad 200 metrów nad ziemią usiadło 11 inżynierów, którzy w przeciwieństwie do pierwowzorów, mieli na głowach kaski a nie kaszkiety i byli przypięci do belki uprzężami. Jest kilka różnic. Między innymi taka, że na zdjęciu z 1932 roku jeden z mężczyzn trzyma w dłoni butelkę whisky, zaś na współczesnej fotografii pt. Lunch na szczycie drapacza chmur widać papierowy kubek z napojem.