Trzęsienie ziemi w Waszyngtonie

by Lidia Krawczuk

To było tak – chodziłam między półkami w CVS (amerykańska sieć aptek, w której sprzedają też chemię, kosmetyki i trochę spożywki) gdy nagle ziemia zaczęła drżeć. Nie wiedziałam początkowo co się dzieje. Ale chwilkę później byłam pewna : to trzęsienie ziemi! Sklep zaczął jakby podskakiwać, ale nic nie leciało z półek. Nie było paniki ani pisku. Raczej cisza. Spojrzałam na farmaceutki, które stały bezradnie i patrzyły na siebie. Ja w mig podjęłam decyzję, że zwiewam. Że wolę być na zewnątrz niż w środku. Zaczęłam więc biec do wyjścia. Zdziwiło mnie jednak, że uciekam tylko ja a inni stoją jak zamurowani. Nikt się nie ruszał. Jakby ich wszystkich wbiło w podłogę. Albo nie rozumieli co się dzieje, albo nie byli w stanie podjąć decyzji. Jakby czekali, że ktoś podejmie ją za nich. To dość ciekawe, że ludzie często zachowują się w ten sposób.

Wróćmy jednak do tematu jakim jest trzęsienie ziemi w Waszyngtonie.

Pan X robił w tym czasie kółko samochodem. Podbiegłam do auta i wykrzyczałam :
– Było trzęsienie ziemi! Nic nie kupiłam!. Pan X odparł :
– No właśnie, to trzęsienie!!!. Po chwili przyznał jednak, że przeżył je nieświadomie i że myślał, iż popsuł się nam samochód. Pan X w momencie wstrząsu siedział bowiem za kierownicą i myślał, że silnik odmawia posłuszeństwa albo coś innego i szukał już w wyobraźni warsztatu… Zatrzymał oczywiście auto żeby sprawdzić o co chodzi. Nie skojarzył jednak faktów, bo gdy wsiadł z powrotem, było już po wszystkim. Wtedy przybiegłam ja.

-Ale ci zazdroszczę, że byłaś wtedy w sklepie, i że przeżyłaś PRAWDZIWE trzęsienie ziemi – powiedział już w aucie Pan X.
-Ty też przeżyłeś – mówię.
-Ale twoje było lepsze! – skwitował – Ja nawet nie wiedziałem, że to trzęsienie – dodał niemal z żalem.

Ja byłam tymczasem ciekawa co w domu. Czy coś spadło, coś się zbiło, albo nie daj Boże zawaliło! Wiedziałam, że muszę polegać wyłącznie na sobie i że nawet jeśli wszystko szlag trafił, to będę musiała jakoś sobie poradzić, bo w chwili gdy zatrzęsła się ziemia wiozłam Pana X na lotnisko. CVS był przystankiem po drodze. Miałam tam kupić tabletki od bólu głowy. Zostałam więc sama z wizją nie wiadomo jaką. Przyznam szczerze, że nie obserwowałam wcześniej wsporników, słupów (czy jak to nazwać), podtrzymujących konstrukcję budynku. Teraz, wjeżdżając do garażu patrzyłam uważnie… i  owe słupy wydały mi się jakieś krzywe (nie na tyle jednak, by nie wejść do środka).

Ku mojej uciesze w domu wszystko było ok. Nic się ani nie zbiło, ani nie zawaliło (Lubię to!).
Wyjrzałam przez okno. Obie budowle, Kapitol oraz Monument Waszyngtona stały na swoich miejscach a pani w telewizorze informowała dodatkowo, że ludzie będą powoli wracać do budynków rządowych (ewakuowano je) oraz, że muzea do końca dnia będą już zamknięte. Ok. Moją uwagę przykuło jednak coś, co ruszało się w powietrzu w okolicach Monumentu Waszyngtona. Z daleka wyglądało to jak mucha krążąca nad jakimś badylem… W związku z tym, że było dość ostre słońce, nie mogłam dostrzec co to takiego. Od tego czegoś odbijało się bowiem światło. Biło po oczach jak diabli. Na szczęście istnieje coś takiego jak luneta, która na dodatek jest moja, i  która jest wycelowana w Monument i Kapitol;) Zagadka szybko się więc wyjaśniła.

Okazało się, że to ”coś” to śmigłowiec, który bardzo powoli zatacza kółka nad obeliskiem. Pilot krążył najbliżej jak mógł a ktoś fotografował i dokumentował (pewnie żeby sprawdzić czy konstrukcja nie została naruszona). Niestety tak mocno zafascynował mnie ten widok i tak mocno przykleiłam się do lunety, że zanim wpadłam na pomysł by zrobić zdjęcie i pobiec po aparat, to helikopter już sobie poleciał… (drań).

Sprawdź także

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
JL
JL
5 lat temu

też przeżyłem trzęsienie ziemii – miałem uczucie jakby mi podłoga uciekała spod nóg.

JB
JB
11 lat temu

Nie dosc, ze wtedy obelisk zostal uszkodzony to jeszcze do dnia dzisiejszego nie mozna go zwiedzac 🙁

2
0
Podziel się ze mną swoimi spostrzeżeniami, napisz komentarz.x