Farmers market w Waszyngtonie

by Lidia Krawczuk

Nadszedł maj a wraz z majem w centrum Waszyngtonu, kilka kroków od Białego Domu znów ustawili się farmerzy z sąsiednich stanów, Virginii i Maryland. Może to za duże słowo „ustawili się”. Przyjeżdżają tylko raz w tygodniu, w czwartki. Kiedyś pisałam już o tym targu, który w tym konkretnym miejscu ruszył w 2009 roku. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Nadal wygląda to bardzo skromnie żeby nie powiedzieć biednie. To moja opinia. Pan X widzi to inaczej, ale o tym za chwilę.


Amerykański targ w centrum DC nie ma nic wspólnego z dobrym, polskim rynkiem, na którym pełno jest warzyw, owoców i ziół. Tu oferta jest bardzo ograniczona. Dziś było trochę jabłek, pomidorów, ogórków, szparagów, sałat i truskawek. Do tego stoiska z szybkimi przekąskami takimi jak hot dogi czy burgery (a jakże). Odwiedziłam rynek w porze lunchu, więc kręciło się sporo ludzi (w marynarkach z identyfikatorami), którzy wykorzystując przerwę w pracy na posiłek, wyskoczyli na targ po kubełek truskawek czy kilka warzyw. Największa kolejka była jednak przy stoisku, na którym smażono hamburgery. Sama skusiłam się na coś, co nazywało się mahi-mahi burger. Nie wiem dlaczego, bo zwykle nie jadam takich rzeczy. No ale hasło „mahi-mahi” (gatunek ryby) zrobiło swoje. Chciałam po prostu spróbować czegoś nowego. Kanapka była beznadziejna. Gumowa bułka, rybny kotlet, na który położono sałatkę colesław z czerwonej kapusty. To był pierwszy i ostatni raz. Zmarnowane kilka dolców.

Wracając do samego rynku. Pan X uważa, że to świetna inicjatywa. Radzi mi bym przestała porównywać to miejsce do polskich targów. Według niego trzeba skupić się na innym aspekcie.
– Nie chodzi o to, by John czy inny Andrew wyskoczył z biurowca i kupił sobie skrzynkę jabłek albo buraków. Chodzi o to, by mógł skosztować czegoś świeżego, prosto z farmy. Żeby podczas przerwy na lunch mógł sobie kupić kilka pysznych jabłek czy jędrne szparagi, które zje na kolację – rzekł Pan X. Jego zdaniem to także idealna promocja okolicznych farm. Dzięki temu ktoś, kto wyskoczył z biura na taki rynek dowie się, że gdzieś pod Waszyngtonem jest taka czy siaka farma. Pan X zwrócił mi jeszcze uwagę na jedną rzecz. Targ jest organizowany kilka kroków od Białego Domu, na ulicy, którą na czas handlowania wyłącza się z ruchu.

-Czy uważasz, że taka sytuacja byłaby możliwa w Polsce bez afery? Bez gadania, że to wiejskie budki i namioty? Że z powodu obciachowych stoisk kierowcy muszą stać w korkach????
Cóż, niewykluczone, że tak by było. Różnica polega jednak na tym, że w Polsce warzywniaków jest pełno (bo chyba nic się nie zmieniło w tej kwestii?) a w Waszyngtonie ich brak (ja nie widziałam). Tu w różnych częściach miasta, raz w tygodniu organizowane są farmers market. Po świeże warzywa prosto z farm można więc wyskoczyć w określone dni a nie kiedy się chce. Na co dzień pozostają wybrane sklepy albo to, co można dostać w markecie.

W pewnym momencie zerwał się tak silny wiatr, że istniało ryzyko, iż zmiecie te wszystkie liche namioty i stoły. Sprzedawcy uczepiali się zadaszeń żeby nie odfrunęły.

 

Sprawdź także

Subscribe
Powiadom o
guest
32 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

ezetimibe msds sheet

ezetimibe msds sheet

trackback

another name for protonix

another name for protonix

trackback
3 dni temu

actos rems

actos rems

trackback
3 dni temu

prandin repaglinide

prandin repaglinide

trackback

has anyone switched from effexor to pristiq

has anyone switched from effexor to pristiq

trackback
3 dni temu

verapamil diltiazem

verapamil diltiazem

trackback
3 dni temu

acarbose gewicht

acarbose gewicht

trackback
3 dni temu

robaxin for sleep

robaxin for sleep

trackback

injection semaglutide

injection semaglutide

trackback
3 dni temu

medication remeron

medication remeron

trackback

what time to take amitriptyline for sleep

what time to take amitriptyline for sleep

trackback

what is the most common side effect of abilify?

what is the most common side effect of abilify?

trackback
2 miesięcy temu

canadian flagyl

canadian flagyl

trackback
2 miesięcy temu

neurontin impuissance

neurontin impuissance

trackback

order cialis online cheap generic

order cialis online cheap generic

trackback

cost of generic viagra in canada

cost of generic viagra in canada

trackback
3 miesięcy temu

cialis maximum dose

cialis maximum dose

trackback

finasteride 1 mg online pharmacy

Farmers market w Waszyngtonie

trackback

college application essay writing help

Farmers market w Waszyngtonie

trackback
4 miesięcy temu

essay help pros

Farmers market w Waszyngtonie

trackback
4 miesięcy temu

fast custom essay

Farmers market w Waszyngtonie

trackback
4 miesięcy temu

descriptive essay help

Farmers market w Waszyngtonie

trackback

discount essay writing service

Farmers market w Waszyngtonie

trackback

cheapest custom essay writing

Farmers market w Waszyngtonie

trackback
4 miesięcy temu

order cheap essay

Farmers market w Waszyngtonie

trackback
4 miesięcy temu

cheap online pharmacy

Farmers market w Waszyngtonie

Mike
Mike
9 miesięcy temu

A gdzie dokładnie jest zlokalizowany ten „farmer market”? Będę w Waszyngtonie za 3 tygodnie i chętnie zobaczyłbym jak to wygląda w realu.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

4$ za pół kilo to nie jest drogo, w końcu z czegoś ci ludzie musza żyć, co z tego ze w hamburger jest taki tani jak jest to śmieciowe jedzenie,sama cena jest już jak dla mnie odstraszająca,przecież ktoś musi takiego "hamburgera " zrobić ,podac itp. , wiec jezeli koszt nabycia wynosi tylko 1 dolca to az strach sie bać .
Magda

Tomek
11 lat temu

qrcze Lee podrzuciłaś ciekawy pomysł na biznes 😀 warzywniak w sercu Waszyngtonu ; )

corkybla
11 lat temu
Reply to  Tomek

Ja bardzo lubie te Farmer&#39s Market. One reprezentuja lokalna agronomie. Np w Palm Springs kupuje miod z kwiatow pustyni i bardzo soczyste pomarancze nie mowiac o lokalnych daktylach.
W Santa Barbara wyjatkowe winogrona itd itp. Nigdzie ńie dostane lepszych papaya jak nie na rynku w Maui czy na Kauai…napewno tez ten rynek ozywia ekonomie w centrum miasta

Piotr Zukowski
11 lat temu

Kolejki dłuższe niż w Polsce. To o czymś świadczy, że Amerykanie nie jedzą warzyw 😉 a pomidory takie duże, że można nimi zabijać. Choć pewnie słowo rolnictwo, farmer kojarzy się tam tylko ze zdrową żywnością. Fajne zdjęcia. Dzięki za artykuł.

Lee
Lee
11 lat temu
Reply to  Piotr Zukowski

Warzywa są po prostu drogie. Na targu funt pomidorów czyli ok pól kg kosztuje 4 dolary. Hamburger w Mc Donalds około dolara…

32
0
Podziel się ze mną swoimi spostrzeżeniami, napisz komentarz.x