Jeżeli wybierzesz się do amerykańskiej restauracji i zamarzą Ci się prawdziwe amerykańskie steki, to zaraz po tym, gdy wyrazisz swoje życzenie, usłyszysz od osoby przyjmującej zamówienie następujące pytanie :
How do you like your steak cooked?
Jeśli będzie to Twoje pierwsze tego typu zamówienie w USA, to prawdopodobnie zawahasz się, bo nie będziesz mieć pewności co do tego, jakiego właściwie chcesz steka.
Dostaniesz więc koło ratunkowe w postaci trzech opcji :
rare, medium, well done czyli krwisty, średnio wysmażony lub dobrze wysmażony. (Osobom, które mają już wyrobione preferencje, podają również opcje : medium rare oraz medium well).
-Kocham Polskę, ale to co mnie wkurza w Polakach, to fakt, że kompletnie nie wiedzą jak jeść wołowinę – rzekł Pan Orzeł*, gdy siedzieliśmy w kilka osób na ogródku a on przygotowywał steki na grilla, zadając wcześniej zasadnicze pytanie :
– How do you like your steak cooked?
– Well done – odparłam zgodnie z preferencją.
– Typowy Polak! – rzekł po polsku Pan Orzeł krzywiąc się wymownie. Pan Orzeł, który robi doskonałe steki uważa, że my Polacy pieczemy wołowinę o wiele za długo i zamiast delikatnym mięsem zajadamy się podeszwą.
-To niech będzie medium – odparłam nieco zbita z tropu.
Amerykańskie steki – trzeba sobie to jasno powiedzieć – są w USA drogie
Nie ma znaczenia czy smażysz samodzielnie, czy zamawiasz w restauracji. Będzie drogo i tak i tak, choć wiadomo, że w restauracji jeszcze więcej (powyżej 20 dolarów za samego steka, nie licząc dodatków). Cena zależy od tego, jakiego rodzaju jest to stek, czyli mówiąc wprost, z której części krowy pochodzi.
Jeśli nie lubisz tłustych kawałków mięsa na pewno nie zamawiaj Rib Eye Steak – ma w sobie najwięcej tłuszczu, to jest stek dla prawdziwych smakoszy i miłośników. Jeśli jesteś kimś, kto kontroluje spożycie tłuszczu lub go po prostu nie lubi, najlepszym rozwiązaniem będzie dla Ciebie Filet Mignon, natomiast jeśli masz ochotę na coś pomiędzy, zamawiaj śmiało The New York Strip, który przez część Amerykanów nazywany jest również Kansas City Strip (ale to ta sama część).
I jeszcze jedna porada jakiej udzielił mi Pan Orzeł. Jeśli pieczesz steki na grillu i chcesz sprawdzić, czy będą krwiste, średnio wysmażone czy dobrze wysmażone, zrób test. Potrzebne Ci będą do niego wyłącznie własne dłonie.
Kkciukiem dotykasz palca wskazującego a palcem drugiej ręki, tego miękkiego miejsca na dłoni pod kciukiem, którego używasz do testu. Zwróć uwagę w jaki sposób ten obszar pod kciukiem twardnieje. To się zmienia w zależności od tego, czy stykają się ze sobą kciuk z palcem wskazującym czy z kolejnymi palcami. Ok. Dotknij mięsa. Jeśli jest miękkie, jak po zetknięciu kciuka z palcem wskazującym, to znaczy, że stek jest krwisty. Proste? Wcale nie:) Ale o tym możesz przekonać się samodzielnie, rzucając steki na ruszt i wykonując ten test. Powodzenia!
*Pan Orzeł – postać, która pojawiała się już na moim blogu. Amerykanin, mąż Polki. Orzeł od tatuażu z orzełkiem na cześć kraju swojej żony
Ale piszecie tutaj brednie