Siedzieliśmy na krawężniku na Moście Memorial w Waszyngtonie popijając co rusz wodę i podziwialiśmy sznur Harleyów sunących jeden po drugim. Słońce świeciło prosto w twarz. Nad głową latały samoloty (bo most znajduje się na ścieżce podejścia do lotniska) a przed oczami migały motocykle. W ostatni poniedziałek maja w USA przypada Memorial Day, czyli święto dedykowane ludziom, którzy nie powrócili z wojen. Z tej okazji do stolicy USA przyjeżdżają dziesiątki tysięcy motocyklistów z misją, o której napiszę za chwilę. Takich migawek ze spotkaniami przy krawężniku, kiedy siedzi się razem z innymi ludźmi i macha do tych, którzy jadą na motorach mam przed oczami sporo, ponieważ Pan X i ja wielokrotnie obserwowaliśmy przejazd Harleyów przez Waszyngton.
Ludzie na motorach to głównie weterani wojenni, którzy razem ze swoimi żonami, partnerkami przybywają do Waszyngtonu często z drugiego końca Ameryki. Ten symboliczny przejazd na motocyklach przez stolicę, odbywa się od ponad 30 lat, nazywa się Rolling Thunder (nazwa to kryptonim operacji militarnej w Wietnamie) i organizowany jest zawsze w niedzielę poprzedzającą Memorial Day. Trwający kilka godzin przejazd jest hołdem oddawanym tym, którzy zginęli na wojnach. To także forma przypomnienia rządzącym o tych, którzy zaginęli na wojnach, nie powrócili z nich i nie wiadomo co się z nimi stało.
Ostatni weekend maja w USA jest trochę jak majówka w Polsce
W Ameryce nie ma jednak tak dobrze, że da się (w niektórych latach) wyszarpać nawet tydzień wolnego. Memorial Day, który w sektorze publicznym jest dniem wolnym od pracy przypada zawsze w ostatni poniedziałek maja, czyli wolne są co najwyżej trzy dni (sobota, niedziela, poniedziałek). W Polsce wraz z majówką rozpoczyna się sezon grillowy, w USA przy okazji Memorial Weekend, sezon basenowy (przynajmniej w tej części Ameryki, w której ja żyję).
W ostatnią niedzielę maja nie ma co ruszać do centrum Waszyngtonu samochodem, dlatego, że w trwającym wiele godzin przejeździe motocyklowym uczestnicy nawet pół miliona pojazdów. Od strony technicznej wygląda to tak : weterani chcący wziąć udział w przejeździe muszą wjechać na teren parkingu przy Pentagonie, który jest największym budynkiem biurowym na świecie. Parking Pentagonu (amerykańskiego ministerstwa obrony) jest tak rozległy, że ludzie w nim pracujący wsiadają do specjalnych autobusów dowożących ich pod wejście do budynku. Na tym właśnie parkingu jest miejsce zbiórki i stąd ruszają motocykliści.
Operacja jest bardzo rozciągnięta w czasie
Przejazd trwa kilka godzin i ci, którzy w nim uczestniczą, muszą odczekać swoje wiele godzin na parkingu Pentagonu zanim ruszą wyznaczoną trasą. Spod Pentagonu w Arlington motocykliści przejeżdżają Mostem Memorial nad rzeką Potomac i wjeżdżają do Waszyngtonu, udając się w stronę Kapitolu.
Dla mieszkańców Waszyngtonu Memorial Day oraz cały weekend to okazja, by z bliska popatrzeć na wszelkie możliwe modele Harleyów. Motocykle są dosłownie wszędzie. Waszyngton wygląda jak wielki salon motocyklowy pod gołym niebiem. Dla weteranów przyjeżdżających do stolicy to okazja żeby oddać hołd kolegom, przystanąć przy Pomniku Weteranów Wojny Koreańskiej, ścianą z nazwiskami upamiętniającą poległych w wojnie wietnamskiej i pójść na Cmentarz Narodowy w Arlington, na którym pochowanych jest ponad 400 tysięcy osób.
Dla całej Ameryki, Memorial Weekend to nieoficjalne rozpoczęcie lata, okazja, by wrzucić mięso na grilla, otworzyć piwo i spędzić czas w miłym gronie.
A jeśli masz ochotę zobaczyć to wszystko o czym napisałam w wersji video to zobacz film :
