W Polsce chodziłam ze dwa razy w tygodniu na osiedlowy ryneczek i kupowałam warzywa i owoce.
Ile w USA kosztuje żywność organiczna ?
Czytałam niedawno na jakimś amerykańskim portalu, że to mit, iż żywność organiczna kupowana na tego typu ryneczku jest droższa. Może w innej części Ameryki tak jest, ale na pewno nie w Waszyngtonie. Tutaj rzeczywiście ceny są zdecydowanie wyższe. Również w marketach żywność organiczna jest droższa. Ale z pewnością Amerykanów to nie odstrasza, bo stoiska z organicznymi produktami się rozrastają, jest ich co raz więcej a dzięki temu ceny są niższe niż kilka lat temu. Ciągle jednak – zwłaszcza w Waszyngtonie – ceny są wygórowane, bo nie można chyba powiedzieć, że pięć i pół dolara za niewielki pojemnik czereśni to przystępna cena? (nawet jak na amerykańskie warunki).
Jeżeli masz ochotę zobaczyć amerykański rynek czyli farmers market w Waszyngtonie w wersji video, obejrzyj film Pana X.
Swietny artykul, zawsze mnie ciekawilo jak w USA wyglada podejscie do jedzenia organicznego i czy faktycznie jest ono latwo dostepne. We Francji tez zapanowala moda na sklepy "bio", chociaz starsze pokolenie woli jednak odwiedzac tradycyjne marché. Ide czytac kolejne posty 🙂
Dziękuję Ci bardzo:) Ameryka naprawdę jest zafiksowana na punkcie zdrowej żywności, może nie cała ale znaczna część.
Co prawda z przerwami, jednak przeczytałam wszystkie posty od początku, które znalazły się na blogu.I chciałam powiedzieć, że są świetne,można się dowiedzieć z nich wielu ciekawych rzeczy,o niektórych wiedziałam, a inne były dla mnie zaskoczeniem. W nawiązaniu do posta o farmach, gdzie zbiera się owoce w Polsce również coraz więcej jest takich miejsc. Zaś co się tyczy straganów o jakich teraz mowa, muszę się zgodzić, że warto jest kupować w takich miejscach, sama to robię, no chyba, że wiadomo iż czegoś nie będzie na nich 😀
Z niecierpliwością czekam na kolejne posty.
Karolino, bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. Jest mi niezmiernie miło i tego typu wpisy jak Twój, zachęcają mnie do umieszczania kolejnych, nie dlatego tylko, że baaardzo przyjemnie jest czytać dobre słowo, na temat tego, co się napisało, lecz również dlatego, iż wiem, że ktoś te wpisy naprawdę czyta. Pozdrowienia:)
Cała przyjemność po mojej stronie. Jest miło czytać posty, które pozwalają się dowiedzieć czegoś nowego, a też obalić niekiedy niektóre stereotypy. Ciekawią mnie posty o jedzeniu (o lodach był bardzo ciekawy 😀 ). A bloga jak najbardziej czytam, zawsze czekając na nowe posty 😀
Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję:)
Bardzo lubię czytać takie wpisy o Ameryce. Bardzo dziękuję. Robisz bardzo apetyczne zdjęcia 🙂
Dziękuję bardzo:) Zachęcam do zalogowania i założenia profilu do wpisywania komentarzy. Łatwiej i szybciej w dłuższej perspektywie;)
Lidka, bardzo ciekawe informacje i apetyczne zdjęcia. Film też już obejrzany. U nas również lubimy kupować w takim "naszym warzywniaku" – "U Pani Krysi". Pozdrawiam serdecznie, Leszek
Dziękuję Ci Leszku:) U nas niestety brak "Pani Krysi", w Polsce była taka para, która prowadziła warzywniak na rynku. Tutaj inne realia.