-To co dzisiaj będzie z gazetki? – zapytał Pan X, kiedy wertowałam mój ulubiony, darmowy magazyn z przepisami. Magazyn to może za duże słowo, najlepsza jest po prostu gazetka, aczkolwiek z gazetką nie ma to nic wspólnego. Gazetka kojarzy mi się z czymś wydanym po kosztach, z trzema stronami na krzyż. Na pewno znacie polskie gazetki ze spożywczaków, albo raczej z marketów typu „Ugotuj z..” i tu proszę sobie wpisać odpowiednią nazwę.
Od jakiegoś czasu z ochotą zaglądam do gazetki z przepisami supermarketu amerykańskiej sieci Giant i jestem jej wielką fanką. Gazetka nazywa się Savory (smacznie), ma około stu stron i jest naprawdę starannie wydawana. Teoretycznie jest ona dla posiadaczy karty lojalnościowej tej sieci, ale nie widziałam, by ktokolwiek sprawdzał czy ktoś ma tę kartę, czy nie. Po prostu bierze się gazetkę ze stojaka i to wszystko. Jeśli stale robi się zakupy w jakimś sklepie, to naturalnie opłaca się mieć kartę, zwłaszcza, gdy wiele produktów objętych jest promocjami, ale tylko z kartą. W USA to się naprawdę przekłada na pieniądze, ponieważ z zestawienia za ubiegły dołączonego do paragonu wynika, że nasze oszczędności dzięki karcie, były na poziomie 300 dolarów.
Giant nie jest oczywiście instytucją charytatywną i nie robi gazetki z przepisami dla idei. Służy ona przede wszystkim promocji konkretnych produktów, które wykorzystywane są w przepisach. Ale nie ma to znaczenia. Zakupy i tak się robi i tak, a jeśli przy okazji można dostać nowe przepisy oraz zrobić coś fajnego i smacznego to ja bardzo chętnie. Pan X i ja jesteśmy typami, dla których na kolację musi być sałatka. Po prostu musi. I za ten segment żywieniowy (co za termin mi wyszedł) odpowiadam ja. Często są to sałatki z kategorii „przegląd lodówki” i jestem w tym naprawdę dobra, natomiast bardzo chętnie szukam również inspiracji poza własną lodówką. Gazetka Giant bywa w tym szalenie pomocna.
Mimo ośmiu lat spędzonych w USA, nie przestawiliśmy się na amerykański tryb, gdzie kolacja jest zazwyczaj najbardziej obfitym posiłkiem w ciągu całego dnia, podawanym na ciepło. U nas takim posiłkiem jest obiad, jak w Polsce. Kolacja jest u nas na zimno i tak jak wspomniałam wcześniej, musi być sałatka. Ja do tego muszę mieć gorącą herbatę z cytryną i cukrem niezależnie od pory roku i temperatury. Pan X kiedyś pił herbatę, teraz już prawie wcale, czyli w tej kwestii chyba się zamerykanizował, bo Amerykanie herbaty zbyt wiele nie piją.
Dziś mam dla Was przepis z mojej ulubionej sklepowej gazetki na sałatkę z kurczakiem, mandarynkami, serem fetą i jeszcze kilkoma smakołykami. Danie na lato, wprost idealne. I bardzo proste. Kluczem jest dressing, po prostu palce lizać. Zmieniłam trochę oryginał i uważam nieskromnie, że moja wersja jest lepsza;)
AMERYKAŃSKA SAŁATKA Z KURCZAKIEM I MANDARYNKAMI
składniki na 2 porcje
– mała czerwona cebula
– 2-3 mandarynki obrane ze skórki i pokrojone w półplasterki
– kubek liści młodego szpinaku
– jedna upieczona pierś z kurczaka pokrojona w plasterki
– pół filiżanki sera feta
– garść pokrojonych czarnych oliwek
– pół garści orzechów pekanów
sos:
– łyżeczka musztardy
– ząbek wyciśniętego czosnku
– 2 łyżki oliwy z oliwek
– łyżka octu balsamicznego
– łyżeczka miodu lub syropu klonowego
(W oryginalnym przepisie zamiast liści szpinaku jest rukiew wodna, nie ma też miodu oraz orzechów).
Pokrój cebulę w piórka, przełóż do miseczki i wymieszaj z łyżką octu balsamicznego (dodatkowa, oprócz tej wspomnianej w składnikach na sos) . Odstaw na kilka minut. Następnie zrób sos. Wymieszaj dobrze ze sobą wszystkie składniki (oliwę dodaj powoli na końcu). Następnie umieść liście szpinaku w misce wrzuć do nich cebulę, która marynowała się w occie balsamicznym. Wymieszaj wszystko razem. Następnie ułóż przygotowane w ten sposób liście szpinaku na jednym większym półmisku lub od razu przygotuj dwa talerze, czy dwie miski na dwie porcje. Na to ułóż kurczaka, mandarynki, oliwki, orzechy i posyp fetą. Amerykańska sałatka z kurczakiem i mandarynkami gotowa! Smacznego.
Na zdjęciu amerykańska sałatka z kurczakiem i mandarynkami w wersji bez oliwek, bo akurat nie miałam. Posypałam wierzch jeszcze pieprzem i dodałam trochę zielonej pietruszki. Ale tak naprawdę wykorzystując podany sos i różne sałaty można kombinować na wiele różnych sposobów. Oto jedna z moich wariacji, z truskawkami :
lub z awokado i pomidorkami koktajlowymi :
Na moim blogu, na stronie głównej istnieje kategoria „amerykańskie smaki” i znajdziecie przepisy, które publikowałam wcześniej. Na przykład na pyszną sałatkę z zielonego groszku z miętą (klikając na wytłuszczony tekst przejdziesz do przepisu). Macie ochotę na więcej tego typu wpisów? Dajcie mi znać w komentarzach. Smacznego!
Bardzo proszę, mam nadzieję, że wyszła pyszna:)
Ale fajna. Na pewno zrobię. Dziękuję.
Dziękuję za inspirację 🙂 na pewno zrobię tą sałatk:)